Suszarki są w Polsce nadal mało popularne. Wiele osób rezygnuje z nich ze względu na brak miejsca lub obawia się wysokich rachunków za prąd. Najnowsze modele z pompą ciepła są energooszczędne, a wygodny łącznik pozwala ustawić suszarkę na pralce w słupku.
Wokół suszarek narosło sporo mitów. Słyszymy obawy dotyczące nadmiernego zużycia energii oraz gniecenia i niszczenia ubrań. Zacznijmy od ubrań – suszarki zasadniczo ubrań nie niszczą. Naturalnie jeśli włożymy sweter z wełny na program suszenia bawełny, to efekt będzie marny. Jeśli jednak będziemy prawidłowo używać suszarki żadne tego typu niespodzianki nam nie grożą. Ubrania wysuszone w suszarce są miękkie i mało pogniecione. Łatwiej i szybciej można je wyprasować, a to z kolei oznacza oszczędność czasu i energii. Trzeba jednak pamiętać, aby wyjąć je jak najszybciej po zakończeniu suszenia, żeby nie zdążyły „opaść” i znowu się pognieść. Ułatwi to sygnał dźwiękowy informujący o końcu programu.
Niektórych użytkowników niepokoją włókna, które podczas suszenia osadzają się na filtrze. To dla nich dowód, że ubrania są niszczone. Ale tak nie jest, włókna odpadają z ubrań stale, w sposób naturalny, suszarka tylko gromadzi je w jednym miejscu i stąd to mylne wrażenie. Producenci poprawili też znacznie energooszczędność suszarek, dzięki zastosowaniu pompy ciepła najnowsze wydajne modele mają nawet klasę energetyczną A-50%.