Kabiny prysznicowe mają wiele zalet. Zajmują mało miejsca w łazience, są wygodne, pomagają nam oszczędzać wodę. Jednak mają i minusy – niektóre modele trudno na co dzień utrzymać w czystości.
Wannę zdecydowanie prościej domyć, nie ma zakamarków, prowadnic, miejsc, do których ciężko się dostać. Kabina zaś wymaga albo zdemontowania drzwi przed sprzątaniem albo kąpieli w towarzystwie Cifa, Ajaxa czy innego Ludwika… No tak – bo jak inaczej domyć brodzik w miejscach, gdzie są prowadnice, jeśli nie wejdziemy do środka i nie zamkniemy za sobą drzwi? Pół biedy jeżeli kabina ma szklane drzwi, które bez problemu się myje z osadu, jeżdżą lekko na kółkach po jednej tylko metalowej szynie.Można też je łatwo wypiąć o odstawić do mycia Czyli zakamarków nie tak dużo, a materiały łatwe do mycia porządnymi środkami.
Kabiny – wybór
Natomiast bywają kabiny jak z najgorszy snów. Nie dość, że plastikowe drzwi (kiepskie plexi), to jeszcze drzwi składające się z trzech części i trzeba je zsunąć, by wejść pod prysznic. A skoro tyle części drzwi, to i prowadnica trzyczęściowa. Zbudowana z listew, listewek i kółek, wszystko z marnego plastiku. I jak łatwo sobie wyobrazić wszystko szybko bedzie w osadzie, kamieniu, a umyć będzie trudno.
Dlatego proponuję już w sklepie wejdźcie do kabiny, zobaczcie jak wygląda prowadnica, jaka jest dostępność do tych miejsc, gdzie łatwo osadza się kamień i brud. I już na tym etapie wyobraźcie sobie, że macie tę kabinę umyć. Dzięki temu w praktyce będzie łatwiej. I nie dajcie się skusić na tanie plastikowe produkty firmy XYZ. To nie koszula, która w razie czego pójdzie do kontenera PCK.
Zdjęcie Sanitec Koło